IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Marianne "Faith" Windsor

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość

Faith


Faith
https://houseofamazing.forumpolish.com/t69-marianne-faith-windsor?nid=4#188
https://houseofamazing.forumpolish.com/t131-marianne-faith-windsor#201
Skąd :
Irlandia

Wiek :
17

Praca :
Uczennica

Moce/ Nastawienie :
Córka Natury


Marianne "Faith" Windsor Empty
PisanieTemat: Marianne "Faith" Windsor   Marianne "Faith" Windsor 2uhmtdeSob Kwi 23, 2016 11:27 pm



Wygląd: Lindsey Hansen

Marianne Windsor



Imię i nazwisko: Marianne Windsor
Pseudonim: Faith
Data urodzenia (wiek): 13.06.1871 (17)
Miejsce zamieszkania: Dom Finix
Wykonywany Zawód: Uczennica
Stan Cywilny Panna


Moce

Córka Natury

Zdolność ta polega na kontrolowaniu szeroko rozumianej Natury. Im osoba obdarzona tym darem bardziej kontroluje swoją zdolność, tym większe możliwości jej użytkowania. Do najbanalniejszych przykładów działania tej mocy jest chociażby niesamowita ręka do roślin – wystarczy czasem zwykły dotyk i kilka słów by zwiędła róża na nowo zakwitła, a ledwo żywy ptak odzyskał siły. Jednak to są zwykłe magiczne sztuczki, którym można nacieszyć oko dziecka. Dar ten daje zdecydowanie większe spektrum możliwości – nagłe potopy, roztrzepywanie się ziemi, wybuchy wulkanów, wijące się po ziemi bluszcze, które w ostateczności chwytają ofiar, rozkazywanie zwierzętom… I wiele, wiele innych. Cała Natura, każdy kamień, kropla wody, każde stworzenie chodzące, pływające czy latające są na usługach obdarowanej osoby. Oczywiście za swoją cenę.

ZALETY:

* Moc ta daje naprawdę szerokie spektrum możliwości… Im bardziej władający panuje nad swoją mocą, tym więcej ścieżek się przed nim otwiera. Zaczyna się na takich błahostkach jak ożywianie martwych roślinek czy zwierząt, poprzez niewielkie manipulacje w otaczającą Naturę (pnące się po ziemi bluszcze, wyrastające spod ziemi korzenie, nagle pojawiające się błoto, które uniemożliwia poruszanie się swobodne, rozkazywanie zwierzętom, itd.), a kończąc na wybuchach wulkanów, trzęsieniach ziemi i tsunami...
* Im więcej Natury w otoczeniu osoby, tym działanie mocy jest mocniejsze, bardziej efektowne.
* Przebywanie na łonie Natury sprawia, że władający szybciej dochodzi do siebie, jego rany goją się lepiej niż normalnie.
* Możliwość porozumiewania się z każdym OŻYWIONYM elementem Natury – to może wydawać się dziwne, gdy ktoś gada do drzewa, a jednak to prawda.
* Niezależnie od stanu higieny władającego, ten zawsze będzie pachniał w ładny sposób (w przypadku Faith: fiołkami).
* Władający bardzo dobrze zna się na tym, czym włada. Co to oznacza? Że zna nazwę każdej rośliny, zwierzęcia... Wie, co jest jadalne, a co trujące, jakie zioła itp. mają właściwości lecznicze.
* Z władającym w terenie się nie zgubisz... a chociaż w takim, gdzie jest dużo naturalnego środowiska.  

WADY:

* Tak naprawdę siła tej mocy zależy od wieku i umiejętności władającego. Żółtodziób może się pochwalić co najwyżej niegroźnymi sztuczkami…
* … wyjątkiem jednak są skrajne emocje, zwłaszcza negatywne. Pod ich wpływem osoba władająca mocą może kompletnie stracić kontrolę, a wtedy może skończyć się to tragicznie zarówno dla władającego, jak i dla osób w jego otoczeniu.
* Nie ma co się oszukiwać – jest to bardzo męczące, pochłania ogrom energii. Oczywiście adekwatnie do siły, jaka jest wykorzystywana.
* Im dalej od Natury i bliżej cywilizacji, tym słabsza moc działania daru.
* Natura wcale nie musi się słuchać władającego, jeżeli ten nagminnie używa daru w haniebne sposoby (umyślnie kogoś krzywdzi, wykorzystuje dla własnych korzyści materialnych itp.).
* Miejski zgiełk źle działa na władających. Powoduje u nich bóle głowy, wysokie ciśnienie, a nawet stany depresyjne, jeżeli długo w nim przebywają, bez odwiedzania środowiska naturalnego.


Charakter

Faith jest dziewczęciem bardzo radosnym, ma w sobie naprawdę wiele pozytywnej energii i zawsze próbuje zarażać nią innych. Jest praktycznie do wszystkich przyjaźnie nastawiona i jakby mogła, to przyjaźniłaby się z całym światem, naprawdę! Bardzo nie lubi się z kimś kłócić, mieć złych relacji. W takich sytuacjach zawsze jej smutno i próbuje to naprawić, by uległo to zmianie. Można nazwać dziewczynę również naiwną – twierdzi, że każdy ma w sobie choć troszkę dobra i przy odpowiednim podejściu nawet najgorszy zbir może stać się potulnym barankiem. Faith nie potrafi przejść obojętnie koło krzywdy jakiegokolwiek człowieka czy stworzenia – zawsze pomoże tyle, ile będzie potrafiła. Bardzo łatwo nią manipulować, jest zbyt miłą i ufną istotką, żeby podejrzewać kogokolwiek o złe zamiary wobec niej. Rudowłosa ma to do siebie, że gdy ktoś ją zrani, to nie pokazuje tego po sobie, nie uzewnętrznia się z tym – przeżywa to w środku siebie, dusi to, a na zewnątrz udaje, że wszystko jest w porządku, uśmiecha się i mówi, że nic nie szkodzi.


Biografia

Urodziła się w bogatej i szanowanej rodzinie szlacheckiej Windsorów . Była pierwszym i jedynym dzieckiem. Pani Windsor w ciążę zaszła dosyć późno, było dosyć dużo komplikacji i lekarz, odbierający poród uprzedził ją, że więcej dzieci nie urodzi. Nie było to pewnie zbyt pocieszające, bo wiadomo – syn to gwarancja przedłużenia rodu, zabezpieczenie na przyszłość i tak dalej, ale z drugiej strony cieszyli się, że mają jakiegokolwiek potomka, jednak trzeba powiedzieć, że mała Marianne od początku była dzieckiem sprawiającą dużo kłopotów. I nie, nie mam tu na myśli bycia niegrzeczną czy nieposłuszną. Po prostu bardzo łatwo chorowała, od dziecka była bardzo chorowita. Wystarczyło, że ktoś na nią kichnął, a już lądowała w łóżku z wysoką gorączką. Przez to dziewczynka była tak naprawdę zamknięta w sterylnie czystym domu, gdzie wszyscy na na nią dmuchali i chuchali, żeby przypadkiem czegoś nie złapała. Z domu wychodziła jedynie w niedzielę, w celu pójścia do kościoła i pomodlenia się o własne zdrowie oczywiście.
Rodzice zadbali o edukację córki. Przychodzili do niej prywatni nauczyciele, nauczali matematyki, chemii, biologi, ale także literatury, łaciny oraz francuskiego, gry na pianinie czy filozofii. Państwo Windsor  pragnęli, żeby ich córka była wszechstronnie wykształconą osobą, przed którą miał się otworzyć cały świat. Największe zamiłowanie miała jednak do nauk przyrodniczych, gdzie uczyła się o roślinach, zwierzętach, Naturze… to ją fascynowało. I jak słuchała, miała wrażenie, że ta Natura żyje w niej.              
Jedynymi rozrywkami Marianne były spacery po ogrodzie, patrzenie z daleka, jak stajenni opiekują się końmi (ona nie mogła tam chodzić, zbyt dużo zarazków) i opiekowanie się krzakiem róż, który posadziła własnymi rękoma, o który dbała. Matka za każdym razem, gdy go widziała, powtarzała córce, że ma dar do roślin, bo tak pięknych róż jeszcze nigdy na oczy nie widziała.
Życie mijało z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc. Była zamknięta w złotej klatce, jednakże nigdy nie zapragnęła dowiedzieć się co jest poza nią. Do czasu, gdy do pracy na ich dworku nie został zatrudniony nowy pracownik. Miał pomagać właśnie stajennemu, który powoli się starzał i nie miał tyle sił co dawniej. Jack, bo tak chłopak miał na imię, był dwa lata starszy od wówczas piętnastoletniej Marianne. Gdy dziewczyna po raz pierwszy go zobaczyła, serce zabiło jej szybciej, a na bladym licu pojawiły się rumieńce, które zasłoniła szybko wachlarzem…  Przez dobre kilka miesięcy przyglądała mu się tylko z daleka, jak czyścił konie, przerzucał siano. Patrzyła na niego podczas pracy i była zachwycona całą jego osobą. Rumieniła się, gdy jego spojrzenie było skierowane w jej stronę i ściągał z głowy czapkę na jej widok, uśmiechając się szeroko i kłaniając. To była miłość na odległość. Nie wiedziała nawet, jaki ma głos, ale wyobrażała sobie go wiele razy podczas bezsennych nocy,
W końcu los się do niej uśmiechnął. Pewnego razu postanowiła pójść na spacer bez towarzystwa swoich służących. Z parasolką w ręku, żeby chronić swą delikatną skórę przed promieniami słonecznymi. Oczywiście skierowała swoje kroki w kierunku stajni. Tego dnia pozwoliła sobie podejść bliżej niż zwykle, by móc zobaczyć Jacka dokładnie. Wtedy zrobiło się jej słabo. Wątłe ciało odmówiło Marianne posłuszeństwa i upadła na ziemię. Z pomocą przybiegł jej nie kto inny, a właśnie Jack. To on na rękach zaniósł ją do domu, wytłumaczył całe zajście.  Państwo Windsor byli mu bardzo wdzięczni za pomoc – tak samo jak i Marianne, która postanowiła wykorzystać okazję i poprosić rodziców, by mogła się spotkać z Jackiem w ramach podziękowania za ratunek. Po skonsultowaniu wszystkiego ze swoimi służącymi, udało się w pewnym momencie być sam na sam. To wtedy, po raz pierwszy na jej usteczkach został złożony pocałunek.
Od tamtego czasu spotykali się potajemnie. Mieli łącznika w postaci Anny – przyjaciółki Marianne, a jednocześnie służącej, która była najbliżej niej. Dziewczyna ufała jej w stu procentach, powierzała liściki do przekazywania Jackowi. Ona wymyślała jej alibi na spotkania z chłopakiem, a także wymyślała jakiś powód, dla którego zabierała Jacka ze stajni. To trwało dwa lata. Ta dwójka obiecała sobie wieczną miłość i to, że niedługo się z nią ujawnią. Zrobili to… jednak nie spotkało się to z aprobatą państwa Windsor. Wręcz przeciwnie. Jacka zwolnili z pracy, a Marianne postanowili wydać za jednego z lordów, który był już blisko sześćdziesiątki i ledwo co już dychał. Wtedy się sprzeciwiła po raz pierwszy, tupnęła nogą… I nagle ziemia zaczęła się trząść pod jej nogami. W podłodze powstały szczeliny, które po chwili zamieniły się w dziury. Nie wiedziała co się działo. Konie ze stajni zupełnie oszalały, zdemolowały całe boksy i rzuciły się do ucieczki, tratując stajennych. Cały świat zawirował… a sama Marianne straciła przytomność.
Obudziła się w niewielkiej, drewnianej chatce we wsi, która należała do jej rodziców. Obudziła się z trawiącą ją gorączką. Była słaba, pozbawiona jakichkolwiek siły. Osoba, która się nią zaopiekowała, była guwernantką pani Finix. To ona pomogła jej dojść do siebie, pozbierać myśli… To ona uświadomiła jej, co się stało i z czym to się wiąże. Marianne nie pamiętała zbyt wiele z tego, co do niej mówiła. W pamięci jednak zapadły jej słowa: Odpoczywaj, Wiaro, odpoczywaj. Od tamtego czasu przestała być Marianne, a stała się Faith. Od tamtego czasu zamieszkała w Domu Finix, by nauczyć się kontrolować drzemiącą w niej moc.  
Powrót do góry Go down

Faith


Faith
https://houseofamazing.forumpolish.com/t69-marianne-faith-windsor?nid=4#188
https://houseofamazing.forumpolish.com/t131-marianne-faith-windsor#201
Skąd :
Irlandia

Wiek :
17

Praca :
Uczennica

Moce/ Nastawienie :
Córka Natury


Marianne "Faith" Windsor Empty
PisanieTemat: Re: Marianne "Faith" Windsor   Marianne "Faith" Windsor 2uhmtdePią Kwi 29, 2016 10:52 pm

Koniec <33
Powrót do góry Go down

[MG] Pani Finix


[MG] Pani Finix
Skąd :
non

Wiek :
non

Moce/ Nastawienie :
non


Marianne "Faith" Windsor Empty
PisanieTemat: Re: Marianne "Faith" Windsor   Marianne "Faith" Windsor 2uhmtdeSob Kwi 30, 2016 12:03 am

Akcept
Niniejszym Twoja karta została zaakceptowana!
Życzę miej gry na forum i nie zapomnij zrobić

Informatora, a także innych potrzebnych tematów
Powrót do góry Go down



Sponsored content

Marianne "Faith" Windsor Empty
PisanieTemat: Re: Marianne "Faith" Windsor   Marianne "Faith" Windsor 2uhmtde

Powrót do góry Go down
 
Marianne "Faith" Windsor
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Marianne "Faith" Windsor

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Hyde Park :: Archiwum :: Stara wersja forum :: Karty, informatory, komunikacja itp.-
Skocz do: